Tytuł już od razu sugeruje tematykę związaną z telefonami komórkowymi i smartfonami - tym razem coś o telefonii komórkowej.
Nie chodzi tu o kolejne udowodnienie przewagi sieci 3G/4G nad 2G. Piszę ten artykuł patrząc z pozycji miasta Wrocławia, gdzie w większości lokalizacji nie ma większego problemu z zasięgiem sieci 3G, spora część miasta pokryta jest już zasięgiem sieci LTE a także większość osób ma już telefony, które potrafią skorzystać z sieci 3G.
Sieć 3G to rzecz jasna wyższa jakość rozmów, szybsze korzystanie z Internetu, rozmowy wideo (tak, u nas też to działa bez problemu u niektórych operatorów) i w ogóle same zalety. Nie potrzeba właściwie tego uzasadniać.
Jednak czy to oznacza że w miejscach gdzie mamy sieć 3G, powinniśmy zapomnieć o korzystaniu z 2G?
Do końca nie zapomnimy oczywiście bo nasz telefon, smartfon czy tablet i tak się sam przełączy w tryb 2G gdy trafimy w obszar słabszego zasięgu.
Ale w jakich okolicznościach może nam się przydać celowe przełączenie w tryb 2G gdy bez problemu mamy do dyspozycji 3G?
- Oszczędzamy baterie - to chyba najważniejsza sprawa.
Sam z własnych doświadczeń zauważyłem, że mój Samsung Galaxy S Plus znacznie rzadziej wymaga ładowania jeśli pracuje w trybie 2G. Nawet w stanie czuwania zużywa mniej energii.
Dodatkowo gdy chcemy na bieżąco być w sieci (czyli np. w telefonach z Androidem mieć włączony tryb transmisji danych), 2G staje się świetnym rozwiązaniem - ponieważ jak wcześniej wspomniałem, transmisja 2G zużywa mniej energii niż transmisja 3G a przy aktywnym połączeniu sieciowym widać to bardzo wyraźnie. - Na przykładzie Wrocławia widać że są miejsca gdzie zasięg 3G co prawda jest ale jest na granicy efektywnej rozmowy czy transmisji - czyli “na jedną kreskę”. Podobna sytuacja jest pewnie w innych miastach.
Wskutek tego zdarza się że co chwilę w rozmowie mamy ciszę a nawet zerwania połączenia. Analogicznie jest w transmisji danych - niby połączenie jest ale nie do końca działa cały czas. Urządzenie po prostu oscyluje pomiędzy trybem 2G a 3G - raz zasięg 3G jest niewystarczający i przełącza się w 2G lecz za chwilę 3G wzrasta odrobinę, lecz to wystarczy
Jeśli przełączymy nasze urządzenie w tryb 2G, ta uciążliwość na granicy 3G znika. Rozmowy są nienajgorszej jakości a połączenia internetowe działają stabilnie, choć dużo wolniej - zgodnie z prędkością 2G czyli ok. 250 kbps maksymalnie. Po prostu nasze urządzenie, widząc dostępną sieć 3G, trzyma się wytycznych aby jednak z niej nie korzystać, więc korzysta ze stabilnego poziomu 2G i nie próbuje tego zmieniać.
Korzystając z Internetu w smartfonie prędkość z reguły wcale nie jest na pierwszym miejscu - bardziej liczy się to że w miarę przemieszczania się, nie tracimy łączności. Rzecz jasna jeśli nastawiamy się na pobranie dużej ilości danych albo obejrzenie filmu na YouTube to użycie prędkości 2G na pewno nie jest najlepszym pomysłem. - Kolejną duża zaletą łączności 2G jest że najwyraźniej w praktyce ma ona większy zasięg w porównaniu z 3G i mam wrażenie, że jest bardziej odporna na przeszkody czy miejsca, w których zasięg 3G jest mniej stabilny lub za słaby. Świetnie się sprawdza więc w garażach podziemnych, lokalach w piwnicy czy metalowych halach.
- Kwestia limitu danych w abonamencie czy prepaidzie może dla niektórych z Was być również istotna.
Korzystając z Internetu w trybie 2G transmisja nie następuje tak szybko jak w przypadku 3G więc nasz limit danych zmniejsza się wolniej niż gdyby to miało miejsce w przypadku 3G. W efekcie jest to bardziej kontrolowalny dla nas proces - nie zostajemy zaskoczeni faktem że nagle coś nam “zjadło” 150 MB z pakietu w ciągu kilku minut. Jeśli jakaś aplikacja zaczyna pobierać dane w sposób dla nas zaskakujący, mamy więcej czasu na reakcję. - To samo zjawisko przydaje się za granicą gdzie jeśli już koniecznie musimy skorzystać z transmisji danych w roamingu, chcemy rzecz jasna zużyć jak najmniej danych a tryb 2G pozwala dużo lepiej to kontrolować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz