poniedziałek, 8 lipca 2013

Czy Linux to naprawdę zamiennik dla Windowsa?

Od kilku lat gdzieś przewijają się nam informacje że zamiast Windowsa można zainstalować na komputerze "Linuxa" czyli którąś z dystrybucji systemu Linux: Ubuntu, Linux Mint, Fedora, Mandriva... Niektórzy nawet są z tego zadowoleni, choć spotykamy też opinie że dla niektórych praca w takim środowisku jest trudna itp.

Jak to więc jest z punktu widzenia informatyka?

Najpierw jakie wg mnie są zalety posiadania Linuxa na pulpicie:
  1. Generalnie mówiąc popularne dystrybucje Linuxa są w zdecydowanej większości darmowe, nie potrzebujemy wykupywać licencji - więc pod względem ceny jest to na pewno bardzo atrakcyjna propozycja, zwłaszcza że za darmo zyskujemy praktycznie kompletne i legalne środowisko do pracy, typowego korzystania z Internetu czy nawet zabawy.
  2. Wg mnie kolejną zaletą rozwiązań linuxowych na pulpit jest to że w teorii istnieje może kilka wirusów (w sensie rozumianym na Windowsie), ale w praktyce osobiście jeszcze się nie spotkałem z typowym "windowsowym" zawirusowanie Linuxa. Nie wspominam tu oczywiście o atakach na serwery liuxowe, gdzie rzeczywiście można spotkać rootkity/trojany ale to "zawdzięczamy raczej faktowi wystawienia tych serwerów na świat czy braku aktualizacji systemu serwera czy serwowanych przez niego stron. Tak więc środowisko Linuxa na pulpicie można uznać chyba za dużo bezpieczniejsze niż statystyczne środowisko Windows, zwłaszcza gdy porównujemy to do Windows XP, który był statystycznie dość podatny na infekcje.
    Oczywiście znajdziemy również oprogramowanie antywirusowe na Linuxa od wiodących producentów a także bez względu na stosowany system operacyjny, powinniśmy uważać na niebezpieczne strony www bo pomysłowość twórców złośliwego oprogramowania nie zna granic.
  3. Następną zaletą zastosowania którejś z dystrybucji linuxowych na zamiast Windowsa na desktopie jest dużo mniejszy poziom wymagań sprzętowych niż niektóre wersje Windowsa (zwłaszcza Vista) i w efekcie może się okazać że nasz komputer sprzed kilku lat będzie działał całkiem sprawnie, lepiej niż w wymagających (zwłaszcza pod względem wykorzystywanej ilości pamięci RAM) systemach Microsoftu.
  4. Jeśli mówimy już o wydajności to pamiętajmy o kolejnej fajnej opcji, jaką dają nam systemy linuxowe - możemy używać różnych wersji pulpitu. To zjawisko najczęściej całkowicie obce użytkownikom, którzy przez cały czas korzystali z Windowsa (gdzie jest jedno środowisko graficzne i alternatywy praktycznie nie są znane, choć technicznie są możliwe).
    Oznacza to że w momencie logowania się do komputera wybieramy z jakiego menedżera pulpitu chcemy korzystać - jeśli mamy ochotę popatrzeć na wodotryski i pełne gadżetów pupity, wybieramy odpowiednią "wersję" pulpitu, natomiast gdy cenimy sobie prostotę i minimalizm, możemy wybrać środowisko bardzo minimalistyczne, zużywające niewielką liczbę zasobów - co świetnie się sprawdza właśnie na komputerach o mniejszych możliwościach.
    Innymi słowy - jest pełna swoboda w wyborze pulpitu i nie jesteśmy skazani na jeden, domyślnie uznany przez producenta za słuszny.
  5. Zdecydowana większość oprogramowania, które znajdujemy w praktycznie każdej dystrybucji Linuxa, to oprogramowanie open source lub freeware. To oznacza że raczej jest ono wolne od oprogramowania szpiegowskiego czy zbierającego dane marketingowo-statystyczne.
    To dwie zalety w jednym - z jednej strony lepiej chronimy naszą prywatność, z drugiej strony każde oprogramowanie, które w środowisku Windows zbiera dane o nas czy naszych działaniach, upodobaniach itp., również zużywa zasoby komputera czy korzysta z łącza do Internetu. Korzystając z Linuxa nasz komputer ma więcej zasobów na działania, które my mu zlecamy, nie marnuje zasobów na śledzenie naszej aktywności.
  6. Zdecydowana większość oprogramowania w świecie Linuxa to wolne oprogramowanie open source lub freeware. Nie spotkamy tu wiele adware, tak powszechnego w świecie Windowsa (wyświetlanie reklam oraz zbieranie informacji o użytkownikach programu).
    Oczywiście to się stopniowo zmienia i wydawcy niektórych dystrybucji jak Ubuntu stawiają coraz bardziej odważne kroki w rozwoju marketów z aplikacjami - analogicznie jak to wygląda w przypadku Apple i Androida. Jednak aplikacje płatne są na razie niezbyt liczne i można je potraktować trochę jak "ekstrasy". Zresztą często są warte swojej ceny.
    Tak czy inaczej - do normalnej pracy na komputerze wystarcza właśnie ta darmowa większość.
  7. Najpopularniejsze dystrybucje Linuxa mają o niebo lepiej zorganizowany system zarządzania oprogramowanie niż można to zauważyć w Windowsie.
    Nie ma tu zatem sytuacji gdzie każdy program sobie śmieci po systemie jak mu pasuje. Jest cały system zarządzania pakietami, który dokładnie pilnuje gdzie znajduje się każdy z plików, które zostawił każdy z programów. Jest to jeden spójny system, który nie pozwala na samowolę programów w tym zakresie i zostawianie po sobie zaśmieconego systemu.
  8. Czy na Linuxie można pograć czy obejrzeć film, posłuchać radia itp.?
    Odnośnie multimediów to jak najbardziej, stwierdziłbym nawet że często odpowiednie aplikacje do tego są zainstalowane "na dzień dobry". Odnośnie grania to sytuacja jest coraz lepsza wraz z momentem wydania na Linuxa platformy Steam. Nie oznacza to automatycznie że wszystkie gry ze Steam windowsowego zadziałają od razu na Linuxie ale z każdym dniem tych gier pojawia się więcej.
Ale ponieważ nie ma róży bez kolców, więc nie ma też i systemu bez wad - w aspekcie porównania ogólnych cech popularnych dystrybucji Linuxa z systemem Windows:
  1. Z racji tego że jest to jednak całkiem inny system, inne jądro systemu, inne biblioteki czy podejście do sterowników, nie zainstalujemy na nim programu tej samej windowsowej wersji programu, którego instalujemy pod Windows. Mam tu na myśli to że nie możemy pobrać czy przynieść na płytce pakietu instalacyjnego danego programu pod Windows i tak po prostu zainstalować w dystrybucji Linuxa. Musimy znaleźć wersję pod Linuxa, a jeśli jej nie ma to jakiś zamiennik tego programu.
    Oczywiście są linuxowe wersje większości programów albo zamienniki, ale piszę to pod kątem osób, które mogłyby by wpaść na skrót myślowy typu "zainstaluje sobie Ubuntu, wezmę płytki Microsoft Office i Płatnika ZUS i je też zainstaluje".
  2. Część taniego sprzętu jak drukarki czy skanery ma sterowniki od producenta tylko pod Windowsa i Mac'a. Uruchomienie go pod Linuxem nie jest niemożliwe ale czasami polega na wykorzystaniu poradników ludzi którzy sporo się nakombinowali aby uruchomić pod Linuxem dane urządzenie. W takich przypadkach nie jest to po prostu plug'n'play jak pod Windowsem.
  3. Sporo producentów sprzętu czy oprogramowania jeszcze nie  traktuje Linuxa poważnie, nie wypuszcza wersji oprogramowania pod ten system. To się jednak dość szybko zmienia na korzyść Linuxa bo coraz więcej firm widzi w użytkownikach Linuxa potencjalne źródło przyszłych zysków - choć to oznacza że takie produkty niekoniecznie muszą być darmowe - zgodnie z polityką danego procenta.
Podsumowując - komu wg mnie przyda się Linux na pulpicie?

+ osobom które na co dzień korzystają z komputera do generalnie pojętego używania Internetu - czyli poczta, strony www, zakupy online, bankowość internetowa, komunikatory, portale społecznościowe itp.

+ osobom, które korzystają z komputera jak powyżej i do tego mają na głowie kwestię legalizacji Windowsa (czyli np. pirackiego XP, którego chcą zastąpić innym, legalnym systemem),
 
+ osobom które nie chcą płacić za system Microsoftu (albo w cenie sprzętu albo jako zakup dodatkowej licencji) i nie potrzebują do pracy czy korzystania z komputera aplikacji specyficznych dla Windowsa,
 
+ osobom, którym nie wystarczy zwykły pulpit Windows, brakuje mu pewnych funkcjonalności jak gadżety pogodowe, integrujące z sieciami społecznościowymi czy usługami Google,

+ pracownikom firm, gdzie do pracy wystarczy wspomniane już korzystanie z Internetu, a dodatkowo kierownictwo firmy chce się zabezpieczyć przed próbami wykorzystania przez pracowników takiego komputera do celów innych niż zawodowe. Sam fakt "inności" systemu często wystarczy jako element zniechęcający do takich prób. Poza tym na Linuxie łatwiej jest stworzyć odpowiednie ograniczenia bez dedykowanego, z reguły płatnego oprogramowania.
 
+ osobom zajmującym się obróbką dźwięku czy grafiki w oparciu o darmowe czy otwarte oprogramowanie - jest wiele narzędzi do tego służących w środowisku linuxowym,

+ wszelkim amatorom darmowego czy otwartego oprogramowania - pod Linuxem jest go bowiem znacząco więcej niż pod Windows. Zresztą większość open source, jakie znamy na Windows, narodziło się w świecie Linuxa a dopiero potem ktoś zrobił wersje Windows.

Komu bym nie polecał Linuxa?
 
Właściwie nie ma takiej osoby, która z chociażby przejściowego kontaktu z Linuxem nie wyniesie czegoś dobrego. Jednak pewne  jego zastosowania mogą być pełne wyzwań i właściwie opłaca się bardziej zapłacić za Windowsa. Przykłady poniżej:

- wszelkie zastosowania księgowe/kadrowe oraz miejsca gdzie używa się dedykowanego oprogramowania, nie posiadającego wersji linuxowej - czyli wszelkie programy księgowe i oparte na nich pakiety ERP dedykowane pod Windows, Płatnik z ZUS czy inne programy, które są dość popularne w Polsce wśród księgowych czy kadrowych.

- wszelkie miejsca gdzie do pracy konieczne jest oprogramowanie graficzne czy projektowe producentów Adobe, Corel, Autodesk itp. Na chwilę obecną nie słyszałem bowiem o skutecznym i wspieranym przez producenta uruchomieniu tych programów pod Linuxem.
Są oczywiście narzędzia (jak Wine czy PlayOnLinux), które pozwalają uruchomić znaczną ilość programów dla Windows, jednak w przypadku tak poważnych zastosowań jak prace projektowe czy graficzne, nie chciałbym nikomu gwarantować stabilności takich rozwiązań.

- miejsca gdzie wymaga się wykorzystania pakietu Microsoft Office w zakresie nie oferowanym przez darmowe odpowiedniki (np. Exchange, dokumenty ze złożonymi makrami czy dedykowanymi dodatkami).
 
Zachęcam więc do sprawdzenia jak sami czujemy się w tym systemie.
Oczywiście w przypadku osób nie mających doświadczenia z partycjonowaniem dysku czy instalacją Linuxa, najlepiej poprosić kogoś o pomoc, sprawdzić to w maszynie wirtualnej albo przy pomocy odpowiedniego kreatora instalacji, dostarczonego przez twórców danej dystrybucji. Niezbędne będzie też uprzednie zrobienie kopii bezpieczeństwa własnych danych.
Nieumiejętne operowanie partycjami (własnoręczne zakładanie partycji dla Linuxa czy wygospodarowywanie miejsca na taką instalację poprzez zmniejszenie partycji Windows) może skończyć się bezpowrotną utratą naszych danych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz